Rozdział 2
Dobra przyznaję się, próba nie była taka zła. Joshua jest świetnym tancerzem. Nawet lepszy od Hugo. Jest taki silny i świetnie robi podnoszenia. A jego gra? Jest świetna. Pani Laura mówi, że jesteśmy świetną parą taneczną, a cała grupa powiedziała, że my dwoje jesteśmy idealnie dopasowani.
Nie wiem, mało ze sobą rozmawiamy. Praktycznie się nie znamy, a wszyscy wokół myślą, że jesteśmy dla siebie stworzeni, a jeżeli się mylą, a po za tym skąd ten wniosek. Jestem zwykłą, no może nie zwykłą, bo przecież moi rodzice to miliarderzy (od nie dawna). Do tego jestem najlepszą uczennicą szkoły baletowej w Londynie!!! I znowu zeszłam na temat moich rodziców. Koniec o nich i Joshua.
Dziś jest sobota po śniadaniu czyli 9.30. Dzień zapowiada się wspaniale. Na razie nie pada, co nie jest codziennością, bo przecież w Anglii jest często deszczowo. Mamy zamiar pójść z Caroline i Luiz do nowego centra handlowego koło naszej szkoły. Tylko trzeba będzie załatwić przepustki. Dla mnie dadzą bez namysłu, ale z Caroline i Luiz będzie większy problem, ale na pewno coś wymyślimy. W końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.
Znowu mam dzisiaj próbę. Nie narzekam , bo je bardzo lubię. Są tam ludzie, którzy rozumieją moją pasję. Caroline i Luiz starają się to zrozumieć. No, ale obie mają swoje hobby, niestety kompletnie odmienne od mojej.
Caroline uwielbia historię i dąży do tego, aby zostać paleontologiem. Luiz kocha biologię i nie brzydził ją wczorajszy widok krowiego serca. Nawet pomagała je kroić, żeby nam pokazać jak wyglądają poszczególne kawałki serca.
A ja? Ja lubię wszystkie przedmioty, ale palę miłością tylko do chemii, angielskiego, i tańca. Chcę zostać, albo chemikiem i pracować nad różnymi lekami np. na raka, bo jeszcze nikt nie wymyślił jak go pokonać, bez osłabienia organizmu, ale nie chce mieć bez pośrednio nic wspólnego z krwią i organami. Choć lubię, i jestem dobra z biologi. Lubię angielski, ale chyba się nie nadaję na pisarkę widać to po ilości błędów. A taniec? To co innego, kocham to! I myślę, że umiem to robić i nadaję się do tego. Znowu się zdołowałam kurczę ostatnio mam do tego tendencję, bo patrzę z ilu rzeczy, niby jestem dobra, a jednak widzę dla siebie przyszłość związaną z tańcem. A przecież mogę robić wszystko nie rozumiem sama siebie.
Dobra muszę kończyć napiszę po wizycie z centrum handlowym.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Kolejny rozdział postaram dodać za tydzień. Zapraszam.
Hmmm...no, no fajnie piszesz ;D
OdpowiedzUsuńhave-fun-we-are-young.blogspot.com
Mało kiedy spotykam takie blogi. Ale ten mi się strasznie podoba. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://prywatna-ksiega-z-mego-zycia.blogspot.com/
Hmm.. czekam na dalsze części ! http://mrawamerry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://carmel-chocolate.blogspot.com/
Interesujący rozdział; naprawdę :) A Joshua - bardzo ładne imię :D Szkoda, że rozdziały będziesz dodawała tylko co tydzień...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak rzadko dodajesz i, że są krótkie. ;c
OdpowiedzUsuńBo historia naprawdę b. fajna ♥
Mam nadzieję, że Alice spełni swoje marzenia. :)
I jeszcze pytanie :
Ty naprawdę lubisz tańczyć ? xD
Super ;) Zapraszam do mnie , kolejny rozdział na który czekałaś :*
OdpowiedzUsuńhttp://cherytalk98.pinger.pl/
Świetny rozdział tylko szkoda, że taki krótki.
OdpowiedzUsuńJoshua to świetne imię! Tak fajnie się je wymawia! ;p
Czekam na kolejny wpis. ; ))
Tak bardzo, a to bardzo kocham tańczyć. Niestety w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ma żadnego studia baletowego. Pogodziłam się z tym i uczę się sama. Ostatnio bardzo polubiłam jezz, modern i modern jezz.
OdpowiedzUsuńJeżeli komuś spodoba się to co piszę. Bardzo proszę o rozpowszechnienie go.
Serdecznie dziękuję. ♥
Nawet ostatnio wymyśliłam choreografie jezzową do Halllelujah.
UsuńJejkuu .!
OdpowiedzUsuńślicznie piszesz .!
Wiesz jak mnie wciągnęła ta opowieść.?!
Na prawdę super .! :]
super bardzo sie ciesze
OdpowiedzUsuń