Rozdział13
Długo nie pisałam chyba z dwa tygodnie... To nie ważne
Źle
się czuje. Nie dobrze mi i boli mnie brzuch. Luiz i Joshua namawiali mnie żeby pójść po test, ale byłam
przeciwna zabroniłam im i mówiłam, że to moje życie. Mój chłopak mnie
namawiał, ale nie słuchałam
W końcu kiedy Luiz poszła do galerii z Joshua (bo sama nie może). Poszłam po test do apteki. Byłam pewna, że nie jestem, ale i tak się bałam. Siadłam na krześle i czyta łam instrukcję. Przyszli, Luiz i Joshua. Powiedziałam ze jestem w wannie i się kapie. Zrobiłam go i czekałam na wynik. Ogrom łazienki mnie przytłaczał szare kafelki wydawały mi się coraz to bardziej wrogie. W końcu naprawdę zaczęłam się kąpać. Spojrzałam na telefon. Powinien już być.
Spojrzałam na niego widniały na białym teście ciążowym dwie wyraźne czerwone kreski. Jestem w ciąży! Spojrzałam na niego jeszcze raz. Łzy napływały mi do oczu. Upadlam na podłogę i zaczęłam głośno szlofać.
Gdy usłyszał to Joshua, wszedł bez namysłu. Leżałam blada jak ściana w szarym szlafroku. Podniosłam się i spojrzałam prosto w oczy mojemu chłopakowi. Podniósł z zimnej posadzki test spojrzał na niego i... najpierw chciał chyba na mnie nakrzyczeć, ale spojrzał mi jeszcze raz w oczy i posadził mnie na krzesło, sam usiadł na ziemi. Spojrzał mi prosto w oczy tymi piwnymi oczami i powiedział:
-Alice to nie twoja wina to moja wina. Wiem masz 16 lat ja też, ale dam sobie rade słyszysz damy rade. Nigdy cię nie opuszczę, a tym bardzie teraz. Alice kocham cie! i zawsze będę! damy rade!
-Ale Joshua nie będę tancerką. To było moje marzenie! To koniec! rodzice i Luiz nie będą chcieli mnie znać!- spojrzałam się mu jeszcze raz prosto w oczy a on mnie przytulił. Po chwili weszła do łazienki Luiz
-Alice co się dzieje?-powiedziała za niepokojana Luiz
-Będziemy rodzicami - powiedział z uśmiechem Joshua. Ja nie wiedzę i nie widziałam w tym nic radosnego, ale też sie uśmiechnęłam
-Jak to? Co? Ale? O Boże! Alice! Joshua!-Zaczęła krzyczeć Luiz.
-Wiem, że nie chcesz mnie znać!- powiedziałam. Nie chciałam, żeby tak było, ale czułam, że tak będzie
-Nie! Czemu? Dalej będziesz moją Alice. choćby nie wiem co! Teraz ja będę cię
wspierać! Mam nadzieję, że będę chrzesną?! Co? Damy radę słyszysz! Damy
radę!
uśmiechnęłam się sztucznie.
uśmiechnęłam się sztucznie.
(Zdjęcie zrobione przez Luiz) Ja...

Kocham ich ale trudno mi będzie żyć z myślą, że w wieku
16 lat zaszłam w ciąże. Mój chłopak był wspaniały. Zamiast mnie oskarżyć, pomagał mi.
Napiszę po rozmowie z rodzicami.
Uuuu no dziewczyna ma pecha niestety... Ale bynajmniej chłopak z nią został a nie ją porzucił, albo kazał usunąć ;) Czekam na kolejny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo dziewczyna ma przerąbane... Dobrze że może na kogoś liczyć ale będzie im ciężko... U mnie pojawiła się nowa notka jednorazowe-przygody.bloog.pl Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper , super i jeszcze raz super . ! (moją opinię już dawno znasz )
OdpowiedzUsuńUmiesz utrzymać w napięciu .Świetny rozdział i czekam na kolejny .!
Ja zapraszam do siebie napisałam parę nowych wierszy ;D
http://niespodziewane.blogspot.com/
Genialnie < 33
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i zapraszam do mnie ♥
Rewelacyjne! <3
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział :) jak zawsze z resztą...oby tak dalej
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne
P.S.
U mnie nowe notki: http://moje-teksty-piosenek-julie-ross.blogspot.com/
Zapraszam i pozdrawiam :)
U mnie kolejny rozdział , zapraszam . < 33
OdpowiedzUsuńTo jest genialne.! przeczytałam wszystkie;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie;D
http://mylifemydream-glambishion.blogspot.com/
OMG ciąża!!! ale się rozkręcasz ! xd
OdpowiedzUsuń